Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trener Wojciech Stawowy pokazał swoje drugie oblicze

Maciej Kmita
Porażka ze Stomilem Olsztyn (0:3) w I lidze odkryła dla piłkarzy Cracovii nowe, nieznane im wcześniej oblicze trenera Wojciecha Stawowego. Po świątecznych urlopach temat meczu ze Stomilem wrócił podczas wtorkowej odprawy.

- To była heca w naszym wykonaniu, dlatego nieważne, czy gramy na śniegu, na lodzie, czy na sztucznej nawierzchni, musimy wrócić na właściwe tory i odbudować się - mówi Stawowy. - Trzeba kibicom zrekompensować to, co daliśmy im na święta. Hokeiści dali im wspaniały prezent, a my nie.

Trzeba się zrehabilitować, a aura w tym nam na pewno nie przeszkodzi. Mieliśmy bardzo długą odprawę, wyciągnęliśmy wnioski i już nie będziemy wracać do tego spotkania. To co mieliśmy sobie do powiedzenia, to sobie powiedzieliśmy. Jesteśmy dorosłymi ludźmi. Wiemy, że zawiedliśmy i chcemy to naprawić.

Piłkarze na treningach odczuwają, że w Ostródzie zawiedli. Podczas wczorajszych zajęć Stawowy z dobrego, choć surowego ojca, jakim głównie jest dla zawodników, przeistoczył się w wojskowego kaprala. - Trzeba obudzić towarzystwo. Jeżeli zachowujemy się jak śpiące niedźwiedzie, trzeba to zmienić. Mamy robotę do wykonania. Pracujemy ciężko i ja to muszę widzieć w czasie meczu, tak samo jak mają to widzieć kibice. Powiedziałem chłopakom: Jeśli tego nie będzie, to będzie totalna "rozpierducha". Już parę rzeczy poleciało w stronę, w którą lecieć powinno. Jeśli ktoś chce sobie ze mną pogrywać, to jest to na krótką metę - grzmiał trener "Pasów"...

Zapytany o sytuację zdrowotną przed meczem z Dolcanem Ząbki, szkoleniowiec mówi: - Są drobne potłuczenia, choć jestem zdziwiony skąd się wzięły, bo graliśmy jak panienki... Wszyscy walczą o miejsce w wyjściowej "jedenastce" i jeszcze raz wracam do tego, po co się ubiera koszulkę w biało-czerwone pasy - jeśli ktoś tego nie będzie rozumiał, to ma błyskawiczny wylot!

Jesienią w podobnym stylu co w Ostródzie, Cracovia zaprezentowała się w meczu z Olimpią Grudziądz. Wtedy też doszło w szatni do ostrych reakcji, a w czterech kolejnych ligowych meczach "Pasy" zdobyły komplet punktów.
- Nie chcę żadnej innej reakcji ze strony zespołu niż zwycięstwo. W Ostródzie zaprezentowaliśmy się jak frajerzy i ja tego nie chcę więcej oglądać. Chcę widzieć zespół, który walczy, jest zdeterminowany, realizuje cel i gra w piłkę - powtarza Stawowy.



Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krzeszowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto